Strony

piątek, 19 lutego 2016

Macierzyństwo - bać się?

Macierzyństwo 


25.08.2014 zrobiłam pierwszy test ciążowy Clearblue. Był to 11-ty dzień po owulacji. Pokazała się druga kreska - słaba, ale była. Po dwóch dniach zrobiłam badanie Beta HCG i tu już pokazał się wynik potwierdzający ciążę. Radość przysłaniał strach, że wszystko za moment się skończy, ale kolejne badania były już tylko pozytywne. 31.10.2014 dowiedzieliśmy się, że nasze dziecko w 90% będzie dziewczynką. Byłam tak szczęśliwa, że płakałam całą drogę. 08.05.2015 gdy ujrzałam moją Kruszynkę, pamietam jak dziś ciemne i długie włosy (bez przesady, ale bliźniacy mieli o wiele mniej). Nie za długa, ale taka pulchniutka i ten cichutki głosik, który było słychać ledwo ledwo, gdy płakała. Aż czuję ten klimat narodzin malutkiej, ten spokój i radość, że jest już z nami: cała i zdrowa. Mimo wielkiego strachu o ciążę wszystko zakończyło się cudownie, by nadać nowy początek jeszcze lepszemu początkowi (trudno czasem ubrać w słowa to, co czuję). 
Nasz pierwsza noc, pierwsze godziny to sama radość . Mąż pojechał po chłopców, którzy dzielnie czekali w domu i nie mogli się już doczekać, żeby zobaczyć swoją upragnioną siostrę (bardzo marzyli o rodzeństwie, bo było im nudno we dwoje😉). Jak tylko usłyszałam, że nadchodzą włączyłam nagrywanie i udało mi się uwiecznić pierwszą reakcję chłopców na widok siostry. Cudowna chwila, wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi. Olivia najwyraźniej odczuwała nasz nastrój, była bowiem bardzo spokojna i nawet pojawiały się uśmieszki.



Gdy wszyscy już pojechali, zostałyśmy same, tylko ja i moja malutka Kruszynka. Ciagle nie dowierzałam, że ona jest moja. To niesamowite, ale ciągle gdy na nią patrzę, nie mogę w to uwierzyć i mam łzy w oczach, gdy pomyślę: "Słoneczko jesteś moja i tylko moja..."

Będąc jeszcze w ciąży, nie wiedziałam czego się spodziewać, jak to będzie wyglądało: pierwsze wspólne nocki, dni. Czy będzie płakać, czy będą kolki, aż wreszcie czy zrozumiem własne dziecko: czego tak naprawdę chce i potrzebuje. 

Na szczęście natura wszystko doskonale ułożyła i jak każdej matce pomogła. Okazało się, że doskonale wiem czego chce moje dziecko, od razu czuję, czego mała potrzebuje. Instynkt macierzyński jest cudem natury, niesamowite jest jego działanie.
Moje dziecko ma teraz 9 i pół miesiąca i do tej pory doskonale się rozumiemy. Wystarczy, że usłyszę jej głos lub zobaczę minkę i już wiem o co mojej Gwiazdce chodzi (nie mówię tu o takiej precyzji jak to, czy w pieluszce jest kupka czy siku, ważne że trzeba ją zmienić - przepraszam za dosłowność).



Kocham, kiedy się we mnie wtula, bo wiem, że i ona też to kocha. Czuję, że mała czuje się wtedy bezpiecznie i ciepło.  Od jakiegoś czasu zauważyłam, że uszczęśliwia ją porozumiewanie się ze mną sposobem naśladowania, a dokładnie to gdy ja - mama naśladuję Olivię. Gdy się przytula, wydaje przeróżne dźwięki, które ja mam powtarzać. Kiedy to robię, jest przeszczęśliwa. 
Nasza radość jest wtedy ogromna.



Więc Drogie Przyszłe Mamy nie bójcie się macierzyństwa, zwłaszcza że nie zrozumiecie swego malucha. Ja, mimo że miałam już dzieci wcześniej, to jednak 13 lat różnicy pozwoliło mi całkiem sporo zapomnieć, a mimo to świetnie sobie radzę!


10 komentarzy:

  1. Kreska na tescie naprawde bardzo slaba.Mi wyszla taka sama slaba, ale 2 kolejne testy pokazaly wynik negatywny.Tak ze nie wiem sama czy jestem w ciazy czy nie:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro, takich testów miałam mnóstwo, wiem co czujesz.

      Usuń
  2. Czyli pozniej sie okazalo ze to falszywo alarm? Czekam jeszcze tydz zrobie kolejny test.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Test ze zdjęcia, jest testem z ciązy Olivii był to 11 dzień po owulacji. A który to Twój dzień po owulacji?

      Usuń
  3. Piękna z Was rodzina :)
    Macierzyństwo jest pełne wyzwań, ale gdy uśmiechnie się do mnie moje maleństwo, wybaczam sobie wszystko, bo dla niego jestem w stanie zrobić niemożliwe :)
    Pozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))

    OdpowiedzUsuń